Stanisław

Stasiek nadal szuka domu tymczasowego z opcją adopcji lub domu stałego!  Przebywa w Warszawie.
 
Jest już po okresie adaptacji, oceny, zrobił też spore postępy. Szukamy dla niego osoby z doświadczeniem w pracy z psiakiem reaktywnym. Mimo wielu rozmów, spotkań wciąż nie udało się znaleźć dla Stasia odpowiedniego opiekuna.
 
Zanim jednak zapałasz chęcią pomocy, prosimy przeczytaj DOKŁADNIE to ogłoszenie.
 
Jaki jest Stasio? To młody bullterrier (ok. 2 lat) w pełnym tego słowa znaczeniu. Pochodzi oczywiście z pseudohodowli i nie miał łatwego startu. Oddany do schroniska jeszcze jako podrostek (niespełna roczny), gdyż opiekun nie poradził sobie z jego wychowaniem (pies skakał, nakręcał się i podgryzał, potrafił to robić mocno). Warunki schroniskowe Stasiek zniósł bardzo źle.
 
Stasiu na co dzień jest miłym psiakiem nie ma problemów w kontaktach z innymi psami i mógłby nawet z drugim psem lub suczką zamieszkać (warunek: pies spokojny, mądrzejszy od niego , zrównoważony). Wszystkim, którzy mają młode reaktywne psiaki i podejście „będą się świetnie bawić ze sobą” tym razem dziękujemy, bo nie tędy droga w tym przypadku. Na spacerach posłuszny (o dziwo). W domu w tej chwili funkcjonuje normalnie, jednak musimy uczciwie powiedzieć, że niewiele  trzeba, żeby odpalić emocjonalną petardę (wówczas odcina stasiowy rozumek i trzeba mu pomóc się wyciszyć – może podgryzać i wokalizować). Głównym czynnikiem pobudzającym dla Stasia są nowopoznani ludzie i ich dotyk. Trochę ekscytuje się jadąc samochodem oraz u weterynarza. Przyparty do muru przy próbach nachalnego zagłaskiwania może ugryźć. Dlatego szukamy doświadczonego opiekuna, który da Staśkowi przestrzeń i będzie umiał w delikatny sposób egzekwować granice wyznaczane w życiu codziennym.
 
A z ograniczeniami Stanisław też niechętnie się godzi. Sporo czasu zajmuje mu nauka klatki, szczególnie newralgiczny jest moment zamknięcia, woli chodzić na dłuższej niż na krótszej smyczy i potrafi frustrować się, jeśli nie może gdzieś pójść „już natychmiast” (co ogłasza piskliwą wokalizacją). Zbiegi pielęgnacyjne, czy odciąganie za obrożę przez osoby nieznane Stasiowi mogą również nie zostać zaakceptowane. Natomiast opiekunowie, których zna i którym ufa mogą wykonywać te czynności bez przeszkód.
 
Trzeba też dodać, że Staszek w domu tymczasowym uczy się ogarniać mniejszą przestrzeń mieszkania, odgłosy bloku oraz wizyty gości – i robi w tym zakresie fajne postępy.
 
Staś nie może jeść kurczaka, pszenicy i kukurydzy. Obecnie je chrupki GrainFree Jagnięcina i bataty oraz puszki Rocco Jagnięcina i nie ma śladu alergii (po kurczaku skóra robi się podrażniona).
 
Podsumowując: nasz podopieczny jest wymagającym dzieciakiem i tak należy do niego podchodzić. Pamiętajmy też, że nerwowość oraz problemy z panowaniem nad emocjami ujawniają się głównie w warunkach domowych, czyli ograniczonej przestrzeni (nie na spacerach, które mogą dać niekiedy złudne wrażenie, że Stasiu jest bezproblemowym psem). 
 
Jakiego domu szukamy? Dom bez dzieci (Stasiek po prostu nie będzie odpowiednim towarzyszem na tym etapie i nawzajem) i chętnie bez innych zwierząt, żeby mógł wieść spokojne życie. Jednak, tak jak pisaliśmy wyżej, doświadczony spokojny, kompetentny społecznie pies/suka rezydent nie przekreśla szansy. Choć na początku na pewno psy musiałyby być separowane, a proces zapoznania odpowiednio przeprowadzony. Nie chcemy oglądać wspólnych fotek po dwóch dniach w nowym domu! Psy muszą mieć czas i poznawać się pod kontrolą. I ma to być proces. Taka praca zagwarantuje później opartą na zaufaniu i zrozumieniu relację. I pozwala uniknąć przykrych konsekwencji.
 
Stasiu potrzebuje ruchu i wyzwań, jednak nie bezmyślnego ganiania za piłką, lecz spokojnych długich spacerów w fajnych okolicznościach przyrody, trochę zabawy nosem, żeby pomóc mu panować nad emocjami i skupiać się na przyjemnych stronach życia. Dlatego szukamy domu doświadczonego, spokojnego, rozsądnego takiego, który bierze życie na chłodno, nie emocjonalnie, ale potrafi być wyrozumiały i cierpliwy. I taki, który zechce posłuchać sprawdzonych rad, które czasem wybiegają ponad własne wyobrażenie . 
 
Jak zawsze warunkiem udziału w procesie adopcji jest wypełnienie ankiety przedadopcyjnej. WYBRANE domy zaprosimy na spotkania.
 
Ważne: Stasiek przebywa w Warszawie. Chętnych, których wytypujemy na podstawie ankiety, będą obowiązywać spotkania przedadopcyjne. Co oznacza, że trzeba się umawiać na wizyty i spacery zapoznawcze, ile, to się okaże. Może być ich nawet kilkanaście. Im bliżej będą mieszkać potencjalni opiekunowie, tym łatwiej wszystko przeprowadzić
 
Prosimy o uważne czytanie ogłoszenia adopcyjnego, odpowiadamy na wybrane zgłoszenia pasujące do jego treści.
 
Zanim się zdecydujecie, poznajcie nas. O procesie adopcyjnym Azylu przeczytacie tu: https://amstaffazyl.pl/adopcja-krok-po-kroku/

Pomóż azylakom!

Ta strona obsługuje pliki cookies.