Co tam w fundacji?

Co tam w fundacji?

DSC08478-Edit_HR

Chcieliśmy Wam donieść, że jesteście żywym przykładem na to, że może kręcić się nawet w kryzysie.

Bo też ze względu na fakt, że mamy dużo pracy wewnętrznej – jak wiemy w Amstaff Azyl są psiaki raczej nieoczywiste – nie ma ostatnio spektakularnych zawirowań i nowości na dywanie przyjęć 🙁 Brakuje nam po prostu miejsc.

Dużo pracy dzieje się od kuchni.

Ale mimo tego, że jesteśmy od dłuższego czasu w zabetonowanym składzie, jesteście tu, pomagacie naszym gałganom i to jest bardzo, bardzo budujące. Gdy dojdzie do jakiejś adopcji, to wszyscy o tym wiedzą, cieszą się i celebrują to wyjątkowe w AA wydarzenie. I pewnie o tym nie myślicie, ale to jest dla nas bardzo ważne. BO KAŻDY POTRZEBUJE MOTYWACJI. My też.

Żeby trochę naprowadzić Was na szlak „co tam się u nas dzieje” możemy podrzucić Wam info, że mocno zależy nam teraz na adopcji czołgistki Domino (pseudonim Grażynka), Karmela, Budynia oraz bulki Tesli, no i powoli Staszka. W puli do adopcji jest też dziadek Kermit, ale nie cieszy się niestety popularnością, a szkoda, bo to świetny emeryt. Nasi seniorzy Tajger i Rysiu są już na tyle zaawansowani wiekowo, a ten pierwszy także chorobowo, że pewnie pozostaną u nas na dożyciu (choć nigdy niewiadomo, cuda się ponoć zdarzają). Maniek z kolei ma zaoferowany bezterminowy dt z opcją adopcji. Przed nami więc zadanie zabezpieczenia chłopaków tak, aby mogli spokojnie cumować, leczyć się i żyć w komforcie – i szczerze jest to droga, którą będziemy wybierać coraz częściej. Mamy na myśli seniorów. Vinnie i Hadi nadal pracują nad sobą, szczególnie ten drugi. W pełnej gotowości do happy endu jest też kompaktowa dzikuska Taco, ale wymaga domu na głębszej wsi i stada miłych psów – zainteresowanych nadal brak.

To że od zawsze mieliśmy tendencje do bycia seniorlandem i mixolandem jest wynikiem naszego miernika potrzeb. Nawet nie obwieszczając tego oficjalnie i nie definiując naszej organizacyjnej tożsamości, działaliśmy tak, aby w Amstaff Azyl zawsze blisko 70% psów było w wieku dojrzałym lub geriatrycznym. Niezbyt marketingowo dla dynamicznego rozwoju organizacji. Sami wiecie, że oko przykuwają raczej psy młode, piękne, bezproblemowe. To jest dość naturalne. Natomiast musicie też zdawać sobie sprawę z tego, że te starsze, szczególnie stare i nieurodziwe, nie daj bogowie, zmieszane w bure paski, mają mocno pod górkę w życiu. Z pewnością widzicie, że piękny młody pies pod budą budzi większą histerię otoczenia, niż stara mikstura. Cóż. Dla nas młody ttb na łańcuchu jest dokładnie taką samą tragedią jak każdy kundelek na łańcuchu. I tego się trzymamy.

Nie brakuje też zmian organizacyjnych. Więcej stawiamy teraz na pracę z profesjonalistami (domowe hoteliki) niż kooperację z domami tymczasowymi, a co za tym idzie na organizowanie środków na utrzymanie psów. Dlaczego tak? Przyczyn jest wiele, niektóre wiążą się z wymianą pokoleniową i zmianą wyobrażeń na temat balansu w samodzielnym zajmowaniu się psem, operatywnością czy możliwościami czasowymi. Kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej. Czasy się jednak zmieniają, a my nie możemy pewnych wymogów obniżyć, nie da się też jasno przewidzieć jak pies będzie się rozwijał w trakcie pobytu, a wyłuskiwanie perełek w łanach psów po przejściach i potrzebujących pomocy jest dla nas niewykonalne. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że współczynnik psów, które przypadkowo tracą dom, a tych, które generują konkretne problemy (i należy je przepracować) zmienia się. Dużej uwagi, zwiększonego bhp oraz wielu innych zabiegów wymaga teraz bezpieczne przyjęcie psa na nasz pokład.

Sporo wyzwań przed nami, bo czasy są niewesołe i umówmy się organizacje pękają w szwach, a kasy jest coraz mniej. Czy nasz dziadoland przetrwa trudne czasy – ciężko powiedzieć. Nie ma co siać paniki, ale uczciwie mówiąc, może być różnie.

Co możecie zrobić, żeby nam pomagać? Cóż jedną dosyć istotną rzecz – otworzyć się na mikro wsparcie. To jest rozwiązanie idealne. Choć nie każdemu się chce, bo trzeba przejść czasem jakąś rejestrację czy ustawić stały przelew. Jeśli komuś się jednak zechce, zapraszamy na www.patronite.pl/amstaffazyl by został naszym patronem. Ofiarowujesz piątaka, żebyśmy mogli być. Gdyby 10 proc. naszych obserwujących na FB, podało nam 5 zł (stałym przelewem czy przez Patronite), to piesy by miały u nas jak w bajce.

Z pozytywnych wieści – rozwijamy współpracę z Meatstuff – mamy też nadzieję na dalszą kooperację z naszym ukochanym Brit i boskimi suplarzami z Game dog i Vetexpert, którzy byli z nami od zawsze. Mamy też trochę innych planów i projektów, jak coś z nich wykluje – zameldujemy Wam niechybnie.

Tymczasem zachęcamy do podglądania naszych podopiecznych na www.amstaffazyl.pl/psy-do-adopcji – może spotkacie tam miłość życia.

Zobacz również

Czego potrzebujemy?

Czego nasze psy potrzebują na stałe? Co ZAWSZE się przyda? Diety indywidualne azylaków – potrzebne karmy: Karma sucha: Brit Care

Adopcja krok po kroku

I Decyzja To jeden z najważniejszych kroków, ponieważ właśnie od niego wszystko się zaczyna. Decyzja o adopcji psa powinna być dobrze przemyślana, bo wpływa

Dlaczego TTB?

Garść teorii Do TTB w Polsce zalicza się następujące rasy: American Staffordshire Terrier (amstaff), Staffordshire Bull Terrier (staffik), Bulterier oraz Bulterier miniaturowy. Są

Pomóż azylakom!

Ta strona obsługuje pliki cookies.